O co walczą polskie media?
Tło sprawy
W czwartek, 4 lipca ponad 350 polskich redakcji opublikowało na pierwszych stronach gazet i na stronach portali internetowych hasło: “Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów”. Opublikowali też apel do senatorów, aby ci zwrócili uwagę na problemy mediów. Wszystko to w związku z rozpoczynającymi się w tym tygodniu w Senacie pracami nad nowelizacją ustawy o prawie autorskim.
Sejm odrzucił korzystne dla mediów poprawki zgłoszone przez posłanki Lewicy (Darię Gosek-Popiołek i Dorotę Olko), które dawałyby mediom silniejszą pozycję w negocjacjach z zagranicznymi koncernami technologicznymi, jak Google, Facebook, TikTok czy X (dawniej Twitter).
- Media apelują do polityków: nie zabijajcie nas! Protest przeciwko niekorzystnemu prawu autorskiemu [wirtualnemedia.pl]
Zmiana polskiego prawa jest konieczna, aby mogła wejść w życie unijna dyrektywa DSM (Digital Single Market) dotycząca jednolitego rynku cyfrowego. Polska mogła zrobić to już w 2019 roku, ale z jakiegoś powodu poprzedni rząd nie zdecydował się na doprowadzenie tej sprawy do końca. Premier Mateusz Morawiecki złożył w 2019 roku skargę w sprawie zmian przepisów do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Szczegółowo opisał nie tylko ten wątek, ale znacznie szerszy kontekst sprawy dotyczącej nowelizacji przepisów dr Bohdan Widła na łamach oko.press.
- Media kontra Big Tech: prawo nowelizowane w karykaturalnym trybie. Będą z tego kłopoty przez wiele lat [oko.press]
Media obawiają się, że zagranicznym korporacjom może nie zależeć na dojściu do porozumienia w kwestii płatności za wykorzystanie treści, a małe redakcje mają obawy, że zwłaszcza im będzie trudno wynegocjować satysfakcjonujące stawki za swoją pracę. Spory sądowe mogą trwać latami. Część mediów może nie doczekać wyroku i upaść. Stąd upominanie się środowiska medialnego, aby nowe prawo wyrównywało szanse w negocjacjach, a nie faworyzowało i tak już potężne zagraniczne korporacje.
W proteście wzięły udział media, które zrzeszają: Izba Wydawców Prasy, Stowarzyszenie Repropol, Związek Pracodawców Wydawców Cyfrowych, Stowarzyszenie Gazet Lokalnych i Stowarzyszenie Mediów Lokalnych. Na trudną sytuację mediów na rynku cyfrowym zwrócili również uwagę przedstawiciele Fundacji Fundusz Telewizji Lokalnych działającej przy Polskiej Izbie Komunikacji Elektronicznej, którzy skierowali do parlamentarzystów swój list.
Jakie poprawki zgłosiła Lewica?
Lewica zgłosiła poprawki, które mogłyby wzmocnić pozycję negocjacyjną polskich mediów w walce o wyegzekwowanie opłat za korzystanie z treści dziennikarskich przez big techy.
- Pierwsza z nich precyzuje to, kiedy wydawcy mają prawo do wynagrodzenia od big techów.
- Druga nakazuje big techom udostępnianie wydawcom danych ważnych dla określenia wysokości wynagrodzenia. Teraz dysponują nimi firmy technologiczne, które - jeśli zechcą postąpić nieuczciwie - mogą spróbować chociażby zaniżyć procentową wielkość liczby zapytań np. do wyszukiwarki o konkretne treści dziennikarskie.
- Trzecia poprawka pozwala interweniować państwowemu organowi (tutaj wskazuje się UOKiK), aby już po trzech miesiącach (w przypadku braku porozumienia na linii media - big techy) mogła zostać włączona do sprawy.
Warto zapoznać się ze zdaniem prezesa UOKiK-u Tomaszem Chróstnym, który opowiedział o wyzwaniach w kwestii negocjacji z big techami w wywiadzie dla money.pl.
Odpowiedzi big techów
Jeszcze tego samego dnia media odczuły utrudnienia w dotarciu z informacją o proteście do odbiorców w mediach społecznościowych. O sprawie poinformował Andrzej Andrysiak, prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych pisząc na X (dawniej Twitter):
To co, Facebooku, tak się będziemy bawić? Część naszych lokalnych portali od rana ma blokowane posty dot. protestu i blokowane walle.
Tak oto posty informujące o proteście opublikowane na niektórych fanpage'ach na Facebooku przez lokalne media, zostały zablokowane. Doszło też do blokady niektórych stron w tym serwisie.
- Facebook ma problem ze scamem. Za to blokuje posty wydawców o proteście mediów [cyberdefence24.pl]
Nie mam pewności, czy to zdecydowana odpowiedź na protest, czy bardzo niefortunny zbieg okoliczności wynikający na przykład z błędu w algorytmie.
Znikające posty ze stron na Facebooku to nie nowość. Media na całym świecie borykają się z tym problemem od miesięcy. Kilka tygodni temu udzieliłem w tej sprawie komentarza dla PressGazette [1] oraz dla Wirtualnych Mediów [2] dzieląc się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami.
Posty są zatem usuwane, fanpage’e - blokowane, a media mają problem z uzyskaniem konkretnej odpowiedzi od Mety (właściciel m.in. Facebooka) w tej sprawie.
Dzień po proteście, a więc w piątek, do sprawy i planowanych zmian w polskim prawie odniósł się Google. W liście skierowanym do polityków znajdujemy choćby taki fragment:
Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych, jak to wydarzyło się m.in. w Czechach, gdzie w wyniku implementacji wykraczającej poza ramy prawne Dyrektywy, byliśmy zmuszeni usunąć krótkie fragmenty treści wydawców z wyników wyszukiwania i zamknąć już funkcjonujące programy licencyjne.
Oprócz tego Google opisało, jakie - jej zdaniem - ma zasługi dla dziennikarstwa.
- Tajemniczy list Google'a do senatorów. Chodzi o media. "Lobbing już działa" [wydarzenia.interia.pl]
Dla szerszego kontekstu warto przeczytać rozmowę z Sylwią Czubkowską, dziennikarką technologiczną, współprowadzącą podcast Techstorie w radiu TOK FM i autorką książki “Chińczycy trzymają nas mocno”, opisującą w wywiadzie m.in. różne przypadki współpracy na linii Google - wydawcy, z których to wynika, że nie wszystko wygląda tak pozytywnie, jak firma opisuje chociażby w liście skierowanym do senatorów.
Sylwia Czubkowska w rozmowie z Magdaleną Birecką: My rozmawiamy o tym, jak stworzyć ujednolicone, uniwersalne zasady dogadywania się wydawców z big techami na pieniądze, a big tech mówi nam: nie ma potrzeby, my to wszystko już wymyśliliśmy, na naszych własnych, niejawnych zasadach.
Ważne głosy w dyskusji zabrali też:
- Aleksandra Karasińska (do niedawna redaktor naczelna Forbes Women, a teraz dyrektorka Fundacji Ringier Axel Springer Polska), która opisała najważniejsze kwestie dotyczące protestu mediów na swoim profilu na LinkedInie. [przeczytaj komentarz na LinkedIn]
- Patryk Słowik (dziennikarz Wirtualnej Polski), który opublikował artykuł na temat protestu mediów. [przeczytaj na wiadomosci.wp.pl]
Blokowania ciąg dalszy
Temat blokowania postów wrócił jak bumerang w weekend. W niedzielę dziennikarka technologiczna grupy INFOR PL Anna Wittenberg poinformowała, że jej artykuł o proteście mediów, który został udostępniony na fanpage’u forsal.pl, został uznany przez Facebooka za łamiący standardy społeczności.

Trzy godziny później zamieściła kolejny wpis w tej sprawie:
Update dla ciekawych dalszego ciągu: za którymś razem ekipie Forsala przeszło i tekst zawisł na forsalowym fanpejdżu. Ach te algorytmy :)
Odpowiedzi polityków
Już w dniu protestu parlamentarzystki Lewicy z wicemarszałkinią Senatu Magdaleną Biejat na czele zorganizowały konferencję prasową, podczas której zapewniły, że Senat stanie w obronie mediów.
Głos w sprawie zabrał też wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, który poinformował, że oczekuje odpowiedzi ze strony minister kultury i dziedzictwa narodowego w sprawie protestu mediów. To właśnie ten resort jest odpowiedzialny za nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, a ta z kolei ma dostosować polskie prawo do unijnej dyrektywy DSM (Digital Single Market) dotyczącej jednolitego rynku cyfrowego.
- Sądny dzień w Senacie. Lewica zapowiada zmiany ws. mediów [polsatnews.pl]
- Władysław Kosiniak-Kamysz o proteście mediów. Oczekuje reakcji minister [polsatnews.pl]
W sobotę głos w sprawie protestu mediów zabrał premier Donald Tusk, który napisał na swoim profilu na X:
Władza nie powinna kupować przychylności mediów, media z władzą robić dwuznacznych interesów, a big techy wykorzystywać autorów i wydawców. Jest o czym rozmawiać. Zapraszam wspólnie z Małgorzatą Kidawą-Błońską organizatorów protestu do centrum “Dialog”, środa, godzina 13.
Do tego zaproszenia odniosła się - również na X - Magdalena Biejat:
Panie Premierze, w środę będziemy po posiedzeniu senackiej komisji kultury i najpewniej w trakcie dyskusji plenarnej nad tym projektem. Traktujmy i twórców, i media, i Senat poważnie. W poniedziałek zapraszam wraz z Lewicą na spotkanie z mediami w Senacie!
Ciąg dalszy z pewnością nastąpi…