WhatsAppowe dziennikarstwo i odwrotne rozliczanie
Bastian Lab Newsletter #15
#Predix2022
Tą lekturą kończę rok i zaczynam nowy. Serwis Nieman Lab należący do Nieman Foundation for Journalism działającej przy Uniwersytecie Harvarda po raz kolejny zebrał prognozy ekspertów dotyczące przyszłości dziennikarstwa w perspektywie najbliższego roku.
To kilkadziesiąt ocen tego, co nas czeka lub może czekać w dziennikarstwie i mediach w niedalekiej perspektywie:
- z jakimi zagrożeniami przyjdzie nam się zmierzyć,
- w których kierunkach może podążać rozwój dziennikarstwa,
- jakie wyzwania na nas czekają,
- które trendy mogą stać się wiodące.
Sporo wyzwań nakreślili eksperci zapytani przez Nieman Lab o zdanie. Warto się zapoznać z ich prognozami i ocenami. Będę do nich jeszcze wracał na przełomie grudnia i stycznia. Podobnie jak w poprzednich latach, również tym razem planuję przygotować na ten temat szerszy artykuł, a być może na jednym się nie skończy.
W 2019 roku moją syntezę prognoz ekspertów przepytanych przez Nieman Lab opublikował serwis Spider's Web, a rok później - polska mutacja Europejskiego Obserwatorium Dziennikarskiego, która jest tworzona pod skrzydłami naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego.
WhatsAppowe dziennikarstwo
W RPA powstaje 30-stronicowy tygodnik, który nie ukazuje się drukiem. Zaskakujące? W dzisiejszych czasach ani trochę. Ale nasze podejście do tego medium może się zmienić po uświadomieniu sobie, że to wydawnictwo nie ukazuje się też w formie elektronicznej publikowanej np. na stronie internetowej. "Zatem gdzie?" - zapytacie. Otóż na WhatsAppie, Telegramie, Signalu i w skrzynce mailowej.
The Continent tylko na WhatsAppie ma ponad 15 tys. subskrybentów, a to dopiero początek. W The Fix, który opublikował historię tej gazety, czytamy:
Według wewnętrznych badań przeciętny subskrybent wysyła gazetę do co najmniej 7 kontaktów, tworząc społeczność ponad 100 tys. konsumentów tygodniowo. Chociaż rzeczywista liczba może być znacznie większa.
Liczby i sposób dystrybucji to jedno. Ważniejsze jest jednak to, dlaczego twórcy The Continent zdecydowali się na takie rozwiązanie. I tu z odpowiedzią przychodzi - co też raczej nie może być zaskoczeniem - polityka.
Ten model abonamentowy wydaje się być wysoce odporny na autorytarne naciski. Działanie na niezależnej platformie szyfrującej wiadomości sprawia, że zamknięcie tygodnika jest prawie niemożliwe.
No tak, bo która władza zdecyduje się na wyłączenie sieci telekomunikacyjnej w kraju albo w jej części? A przecież właśnie dzięki dostępowi do numerów telefonów można korzystać z WhatsAppa czy Signala.
Ciekawostka: Chcąc ograniczyć wykorzystywanie WhatsAppa do rozsyłania spamu, można wysłać wiadomość tylko do 256 osób w ciągu godziny. To oznacza, że dystrybucja tygodnika do 15 tys. subskrybentów trwa - jak mówi redaktor naczelny The Continent - niemal cały weekend.
Polecam rozmowę przeprowadzoną z Simonem Allisonem, który stoi na czele tego medium. Znajdziecie ją w serwisie The Fix.
Impossible to shut down: The WhatsApp distribution model developed by African media →
Redefinicja dziennikarstwa na południu Afryki
Kolejnym przykładem dziennikarstwa w Afryce, który obrazuje, jak technologia jest (a właściwie po części i nie jest) wykorzystywana do dystrybucji treści. W Republice Południowej Afryki istnieje od 2019 roku serwis Scrolla Africa, który komunikuje się z czytelnikami w dwóch językach: angielskim oraz isiZulu. Ten drugi jest najczęściej używanym w domach w RPA.
Twórcy serwisu także wybrali, być może dość niecodzienne - z punktu widzenia Europy - formy dotarcia do odbiorców, ale zdają się one przynosić zamierzony efekt.
Scrolla dystrybuuje treści za pośrednictwem różnych kanałów komunikacji mobilnej - w tym południowoafrykańskiej platformy mobilnej Ayoba Ayoba i popularnej platformy do przesyłania wiadomości i płatności Moya - oraz strony internetowej Scrolla.Africa. Niedawno Scrolla uruchomiła edycję Data Lite , w której czytelnicy mogą uzyskać dostęp do wersji Scrolla, która jest zarówno lekka w zakresie danych, jak i bezpłatna dzięki sponsorowaniu przez firmę mobilną.
Utrudniony dostęp do transmisji danych poprzez wysokie ceny za pakiety zniechęca wielu mieszkańców RPA do korzystania z internetu. Przekłada się to m.in. na gorszy dostęp do informacji. Stąd pojawił się pomysł, aby stworzyć medium, które będzie instytucją wydawniczą przystępną cenowo, a w dodatku poruszającą m.in. istotne społecznie tematy.
Jak jednak zapewnić możliwość dostępu do treści, skoro ceny za transmisję danych są tak wysokie? Na to pytanie przedstawiciele Scrolli szukali odpowiedzi i zdaje się, że w końcu znaleźli.
W przypadku większości ludzi w bogatych krajach większość z nas ma umowy i dane, ale jeśli korzystasz z płatności zgodnie z rzeczywistym użyciem, musisz bardzo uważać na to, jak korzystasz ze swoich danych. Więc bardzo niechętnie surfujesz i bawisz się, ponieważ to po prostu pochłania twoje dane. To, co robimy, to dawanie ludziom pocieszenia, że kiedy są na naszej stronie, są naliczane odwrócone rachunki. Współpracuje z nami fantastyczna firma, która zajmie się odwrotnym rozliczaniem. Innymi słowy, my i sponsor zapłacimy za dane.
Mungo Soggot, dyrektor generalny Scrolla Africa tak mówi o misji swojego medium:
Choć sercem publikacji są różnego rodzaju historie społeczności, bardzo zależy nam na uzupełnieniu ich o informacje krajowe, ale także, co jest bardzo ważne, dotyczące reszty kontynentu.
Medium przyjęło formę tabloidu i porusza tematy zawierające się w różnych kategoriach. Ideą przyświecającą twórcom Scrolla Africa jest jednak w dużej mierze poruszanie zagadnień dotyczących korupcji oraz realizacji śledztw dziennikarskich.
Polecam wywiad z Mungo Soggotem na stronie International Press Institute. W szczegółach przedstawia sposób funkcjonowania swojego medium oraz prezentuje informacje dotyczące modelu biznesowego tego serwisu.